Kawa, kaweczka, kawusia, kawunia…

Witajcie w Kwietniu! Miesiącu, w którym zawsze najwięcej się dzieje: prima aprilis, urodziny mojej Mamy, rocznica śmieci Jana Pawła II, Święta Wielkanocne, lany poniedziałek, urodziny większości mojego rodzeństwa ciotecznego, no powiem szczerze, dużo można wymieniać. Ale dzisiaj przecież nie o Kwietniu, tylko o Marcu będę pisać. Zacznę, jak zawsze, od tego westchnięcia, jak ten czas […]