Już dawno nie pisałam Wam, jak wygląda moja codzienna wieczorna pielęgnacja cery. Od razu na wstępie informuję, że mam cerę mieszaną, w strefie T tłustą, na policzkach suchą. Cała twarz jest wrażliwa i skłonna do podrażnień, a dodatkowo mam uczulenie na słońce:) Dzisiaj jednak chciałabym Wam opowiedzieć o wieczornych rytuałach, jak zmieniałam swoją pielęgnację, co zawsze będzie w mojej kosmetyczce, no i oczywiście stan mojej skóry obecnie. Nie będę już przedłużać, zaczynamy:)
Demakijaż zaczynam od prysznica
Kiedyś tego nie robiłam i nie wiem, jak funkcjonowałam. Teraz, gdy idę pod prysznic pierwszą rzeczą jaką robię, to zmywam makijaż. Obecnie używam do tego żelu do mycia twarzy i demakijażu oczu od Isana young, dałam za niego 6 złotych w Rossmannie. Przyjemnie się z nim pracuje, ma kremową, tłustą konsystencję, nie pieni się i nie szczypie w oczy. Zmywa bez problemu cały makijaż twarzy, tusz i cienie, ma problemy trochę z wodoodpornymi produktami. Ale mi to nie przeszkadza, wszystko można poprawić 🙂
I jeszcze raz…
Po wyjściu spod prysznica myję zęby i ponownie myję twarz. Tym razem wybieram oczyszczające mydło naturalne. Mam takie szczęście, że dziewczyna mojego brata takie robi, wiec nie muszę ich szukać nie wiadomo gdzie:) Teraz wykańczam mydełko aloesowe, nie wygląda już atrakcyjnie, ale i tak Wam pokarzę:
Sprawia, ze skóra od razu wygląda jaśniej, jest czysta, miękka i zmatowiona. Plusem takich mydeł jest to, że nie skrzypią pod palcami, nie dają uczucia ściągnięcia.
Do tego podpunktu mogę dodać jeszcze ponowny demakijaż. Wszystkie pozostałości zmywam płynem dwufazowym. Wróciłam znowu do Bielendy Awokado. Kosztuje ok. 10 złotych, zmywa wszystko wodoodporne, niewodoodporne, wysuszone, przysuszone, wszyściutko. Nie szczypie w oczy, nie podrażnia, a jeszcze rzęsy pielęgnuje:)
Przywróć mi pH!
Po takiej ilości oczyszczania trzeba skórę doprowadzić do normalności. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez toniku lub hydrolatu. Obecnie mam tonik z Ziaja Kuracja Antybakteryjna. Jest to tonik oczyszczający do skóry trądzikowej i łojotokowej. Nie jest to mój ulubieniec, czekam aż się skończy, dlatego nie będę się rozpisywać na jego temat.
Czasem jak na mojej skórze chce się pojawić jakiś pryszczol, to traktuję to miejsce Tonikiem oczyszczającym z olejkiem z drzewa herbacianego, o którym pisałam -> tutaj
Wychodzę z łazienki…
Przenosze się do swojego kącika urody i spryskuję twarz różanym tonikiem z Evree. Długo go nie lubiłam, oj długo, ale w końcu się przekonałam. Po spryskaniu nim oczyszczonej twarzy nadaje taki promienny wygląd, nawilża i super odświeża. A ja jeszcze go dodatkowo wklepuję dłońmi.
A teraz się zacznie. Na całą twarz, szyję i dekolt nakładam serum, oczywiście mojego ulubieńca od Ava Laboratorium Hydro Boost. Dlaczego go tak uwielbiam? Niesamowicie nawilża, ujędrnia, wygładza i koi skórę. Nie zapycha porów, szybko się wchłania i jeszcze do tego pięknie pachnie. Serum najpierw rozprowadzam, a następnie wklepuje i podszczypuje, żeby zmusić skórę do pracy.
Gdy serum się wchłonie, nakładam krem na noc też od Ava Labolatorium Hydro Laser. Bardzo mocno nawilżający, w konsystencji wydaje się być ciężki i tłusty, ale bardzo szybko się wchłania. Nie zapycha porów, ujędrnia i napina skórę.
Podsumowując
To wszystko, co Wam opisałam zajmuje mi niecałe 10 minut (z prysznicem 25 minut:D) . Tak przygotowana cera jest gotowa do nocnej regeneracji. Od kiedy mam ten swój rytuał stan skóry bardzo się poprawił. Niedoskonałości jest o wiele mniej, pory są mniej widoczne, cera jest promienna i zdrowa.
A jak wygląda Wasza wieczorna pielęgnacja? Macie jakieś swoje rytuały, czy nie przywiązujecie do niej większej wagi?
Pozdrawiam, Paulina
Ja wieczorem na skórę nakładam nieco mniej produktów. Szcególnie latem. Ale bardzo podoba mi się Twoja pielęgnacja, jest przemyślana:)
Gdzie kupiłaś produkty Avy?
serum na ekobieca.pl, a krem w rossmannie 🙂
Dla mojej cery to by było zdecydowanie za dużo. Ponieważ często muszę nakładać mocny makijaż, skóra mojej twarzy jest bardzo delikatna i wrażliwa. Na noc zmywam makijaż żelem z peelingiem, dodatkowo używam płynu dwufazowego Estee Lauder (jeśli potrzebuję) a na koniec nakładam serum regenerujące tej samej marki. I to wszystko 🙂
Niczym koreańska pielęgnacja :). Z prezentowanych kosmetyków używam tylko wody różanej jako toniku i spisuje się w tej roli rewelacyjnie 🙂