Obiecałam sobie, że nie zacznę od tego, że pada śnieg, więc nie zaczynam 🙂
Hej Kochane, jak Wam minął kolejny miesiąc? U mnie było różnie, listopad zaczął się przeciętnie, a skończył tak, jak nigdy w życiu bym nie chciała. Ale dzisiaj mamy już grudzień i to nawet trzeci dzień grudnia, dlatego czas podsumować poprzedni miesiąc.
Wybrałam kosmetyki, które faktycznie były ze mną przez cały listopad i mogę coś na ich temat powiedzieć. Jako pierwszego ulubieńca muszę wymienić serię od Ziaji- kurację antybakteryjną, którą zakupiłam w punkcie firmowym. Oczywiście nie wybrałam wszystkiego, co było dostępne. Wzięłam ze sobą:
Pasta myjąca do twarzy złuszczająca z zieloną glinką
Dobrze zmywa zanieczyszczenia wykonując delikatny peeling. Pozostawia skórę matową i oczyszczoną. W konsystencji jest dosyć gęsta, kremowa z drobinkami wielkości drobnego piasku.
Tonik oczyszczający
Daje skórze ulgę, łagodzi podrażnienia, odświeża i nawilża. Przyjemnie się go używa i ładnie, świeżo pachnie.
Krem redukujący trądzik
Krem stosuje na noc i jego działaniem jestem bardzo zaskoczona. Po mojej awarii z Biloq’iem ten krem dał radę większość wygoić. Dodatkowo daje uczucie nawilżenia i skóra stała się mięciutka i gładka.
Cała kuracja przeznaczona jest do cery łojotokowej, trądzikowej. Nie jest agresywna dla skóry, nie powoduje podrażnień i jest przyjemna w stosowaniu.
Kolejną rzeczą, która warta jest miana „ulubieniec” jest:
Iwostin Purritin Emulsja Matująca
Tak dobrze i długotrwale matującego produktu jeszcze nie miałam. Sprawdza się super jako baza pod makijaż i przedłuża jego trwałość. Wielkim plusem jest to, że wspomaga gojenie się niedoskonałości w ciągu dni i daje długotrwałe uczucie nawilżenia.
No to kosmetyków na razie starczy. Przejdźmy do książek, a raczej jednej książki, która towarzyszyła mi w te ponure zimne wieczory Listopada.
Nora Roberts „Święte grzechy”
Klimatyczna książka o poszukiwaniu seryjnego mordercy, który przebrany za księdza morduje młode kobiety dusząc je humerałem. W niektórych momentach przypomina bardziej romansidło niż kryminał, ale przyjemnie się to czyta do poduszki.
Muzyczny ulubieniec również się tutaj pojawić musi. Tym razem coś bardzo spokojnego i nastrojowo dostosowanego do tego niezbyt wesołego miesiąca… Zresztą sami posłuchajcie i dajcie znać, jak Wam się podoba. Bo mi bardzo.
Niall Horan- Too much to ask
No to dobrnęliśmy do końca. Mam nadzieję, że ulubieńcy Wam się podobali i chętnie się dowiem, co u Was królowało w Listopadzie.
♥Pozdrawiam Was Ciepło!
Paulina
Akurat tej kuracji antybakteryjnej nigdy nie miałam.
Sądzę, że byśmy się polubiły. Kiedyś uwielbiałam Ziaję.
Teraz rzadko się kuszę na te produty. Szkoda.
Pozdrawiam 🙂
Witaj! Również interesuję się kosmetykami i ich testowaniem. Bardzo mnie zaciekawił ostatni produkt – “Iwostin Purritin Emulsja Matująca”. Jaki jest jego koszt i gdzie można go dostać? Firmę Ziaja bardzo dobrze znam i lubię 🙂 Pozdrawiam i zapraszam
Cześć! Miło mi, że trafiłaś na mojego bloga. Emulsje matującą z Iwostin kupiłam w SuperPharm za ok 28 złoty. Akurat była w promocji, więc mi się udało 🙂 Pozdrawiam również!