Nawilżający tonik Lirene Hyaluro Pure Technology

0 Flares Twitter 0 Facebook 0 0 Flares ×

Ah, ta jesień. Rano padał deszcz, przed chwilą padał śnieg, a teraz słońce świeci… I bądź tu człowieku zdrowy! Już miałam dzisiaj nie pisać tej recenzji, bo nie czuję się najlepiej, ale postanowiłam jednak się przemóc i oto jest.

Przychodzę do Was z recenzją toniku nawilżającego firmy Lirene. Jest to kosmetyk z serii HyaluroPure, do każdego typu cery. Jego zadaniem było dokładnie oczyszczać i dogłębnie nawilżać skórę. Kupiłam go na promocji w Rossmanie za 9.99, jego regularna cena to około 15 złoty. Zapraszam do głębszej analizy, a raczej do dalszej części recenzji 🙂

*Tonik nawilżający Lirene*

Pojemność buteleczki to 200ml. Tonik jest bezbarwny o mocnym słodko-roślinnym zapachu. 

*Informacje od producenta i skład*

Skład jest trochę mało widoczny, dlatego powiem coś niecoś o nim:) Coś co mnie zaskoczyło, to baza toniku. Prócz wody i gliceryny jest również olej rycynowy. Byłby to plus, gdyby nie to, że olej rycynowy stosowany zbyt często może powodować podrażnienia i przesuszenia, a jak wiadomo toniku używa się dwa razy dziennie. W toniku znajdziemy również : mocznik oraz ekstrakt z aloesu, ogórka i lipy. Wszystko działające łagodząco i nawilżająco.

*Opakowanie*

 

Plastikowa przezroczysta buteleczka zakończona klapką. Tonik wydostaje się przez niewielką dziurkę, ciężko jest z nim przesadzić, chyba, że ma się za dużo siły i zbyt mocno ściśnie się butelkę. Fajne jest to, że przy nakrętce butelka jest “wyrzeźbiona” tak, aby łatwo było ją otworzyć nawet śliskimi dłońmi. Zatyczka jest szczelna, produkt się nie wylewa.    

 

*Moja opinia*

Tonik u mnie nie jest długo. Mam go dopiero dwa tygodnie, ale stwierdziłam, że już mogę wypowiedzieć swoją opinię na jego temat. Skład ma całkiem fajny, pojemność też jest spoko. Szkoda, że jest dosyć mało wydajny. Znów się przyczepię do zapachu, ponieważ jest za mocny. Jeżeli miałabym wybierać produkt po tym co czuję, to tego bym na pewno nie wzięła, gdyż pomyślałabym, że to strasznie chemiczny wytwór. Producent mówi:

  • “usuwa wszelkie zanieczyszczenia i resztki makijażu” – gwarantuję Wam, że NIE. Nie daje sobie rady z resztkami podkładu na skórze, aby wszystko zmyć trzeba przynajmniej dwa waciki zmarnować. Mimo iż wcześniej myję twarz żelem (o którym też niedługo napiszę), podkładu zostaje niewiele, a ten tonik i tak nie daje rady.
  • “reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza pory, reguluje pH skóry”– Tutaj jest odrobina prawdy, bo faktycznie reguluje wydzielanie sebum, ale tylko dlatego, że tak ją strasznie wysusza. Po użyciu toniku moim marzeniem jest nałożenie tony kremu nawilżającego.
  • “Nawilża”– NIE, “Łagodzi”– NIE, “Matuje”– Tak.- Tak wysuszającego toniku nawilżającego jeszcze nigdy nie miałam. Wiem, że to się wyklucza, ale chyba gdzieś tutaj producent popełnił błąd. Jak po przemyciu twarzy tonikiem nawilżającym można czuć ściągnięcie skóry?

Na tym zakończę podważanie obietnic producenta. Chcę dodać tylko, że przez ten tonik mam przesuszenia na policzkach… Mam pewność, że to przez niego, bo tylko on jest nowością w mojej pielęgnacji.

Cenię firmę Lirene, ale już nie pierwszy raz zawiodłam się na ich kosmetykach. Mój sentyment może wynikać z tego, że to polska firma, bo na pewno nie z jakości. Nie polecam Wam tego toniku, ja go oczywiście zużyję, ale muszę sobie zrobić przerwę od niego. 

Używacie kosmetyków Lirene? Jak się u Was sprawdzają? A może miałyście ten tonik i się nie zgadzacie z moją opinią? Czekam na Wasze wypowiedzi 🙂

Pozdrawiam!

p

9 thoughts on “Nawilżający tonik Lirene Hyaluro Pure Technology

  1. Mam z tej firmy płyn micelarny i jestem mega zadowolona 🙂 Będę potrzebowała też toniku, bo zaczynam właśnie eksperymentalnie mycie twarzy mydełkiem dla dzieci 🙂

  2. Przesusza? Oo! To stanowczo podziękuję. Jak ja nie znoszę takich produktów. Jeśli producent coś obiecuje to powinien za to brać odpowiedzialność. Ja kiedyś też zawiodłam się na jednym produkcie od Lirene. 🙁
    Pozdrawiam serdecznie.

  3. Kiedyś miałam jakąś jego miniaturkę i muszę przyznać, że i dla mojej cery okazał się zbyt agresywny. Jak chyba większość drogeryjnych toników, z których praktycznie już całkowicie zrezygnowałam. Dużo zdrówka dla Ciebie Kochana :*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *