Nic tak dobrze nie działa na poprawę nastroju, jak zakup czegoś, na co od dawna miało się ochotę. Po męczącym dniu w pracy i paru stresujących sytuacjach, w moim koszyku w sklepie internetowym (drogeria e-kobieca) wylądowała paletka profesjonalnych cieni do powiek, do której wzdychałam od dawien-dawna. Dodatkowo w dniu, kiedy jej potrzebowałam by mi się buzia uśmiechnęła, była o 10 złoty taniej i zapłaciłam za nią tylko 29,90 (razem z przesyłkę).
Tak właśnie weszłam w posiadanie tej cudownej paletki od Makeup Revolution Welcome to the Preasuredome!
W eleganckim, błyszczącym, czarnym, plastikowym pudełeczku zamknięte jest 18 cieni: 12 perłowych i 6 matowych, dwustronny aplikator oraz duże lusterko.
Pudełeczko niestety ma wadę taką, że odbijają się na nim wszystko i za żadne skarby w świecie nie da się tego zetrzeć. Dlatego po pewnym czasie już tak uroczo i reprezentacyjnie ono nie wygląda.
Cienie są utrzymane w tonacji, którą uwielbiam, czyli typowo jesiennej. Znajdziemy tu dużo odcieni brązu i złota, a także trochę stonowanego koloru. Przygotowałam dla Was swatch’e kolorków.
Kolor 13 jest tak jasny, ze zlewa się z moją skórą.
Cienie bardzo ładnie współpracują. Można naprawdę stworzyć fajne i ciekawe makijaże. Mnie ostatnio złapała mania na delikatne smokey z intensywnym kolorkiem po środku powieki (kolorek nr 10). Jesiennie, elegancko, ale i wesoło.
Perłowe cienie sprawdzają się super nawet bez bazy, nie sypią się i są w konsystencji trochę kremowe. Za to maty bez bazy są nie do noszenia. Podczas nakładanie trzeba dobrze uważać, bo mają tendencję do zsypywania się, a nałożone bez bazy w ciągu dnia zwijają się w zagięciu powieki i stają praktycznie niewidoczne.
Na szczęście znalazłam na nie sposób. Bazą pod maty może być korektor, oczywiście, ale nie może to być korektor mokry. który wolno zasycha, bo te cienie z mokrą bazą nie chcą współpracować. Na powiekach musi być korektor gęsty, a przed nałożeniem cienia musi zastygnąć. U mnie tym ratunkiem dla matów był Camouflage od Catrice w płynie, o którym pisałam <tutaj>.
Jak już się znajdzie na nie sposób, to można się cieszyć tą paletką w pełni. Kolorki cudowne, możliwości ogromne, nic tylko wypróbowywać nowe techniki makijażu:)
Macie jakieś paletki od Makeup Revolution? To już jest moja druga:)
Lubicie jesienne kolorki w makijażu? Zmieniacie swój makijaż ze względu na porę roku?
Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach!
Pozdrawiam!
Paulina
Uwielbiam Makeup Revolution. Właśnie z tej firmy kupiłam swoją pierwszą paletę – ICONIC 3 – ale też ma drobne problemy z pigmentacją jeśli nie zastosuję pod nią jakiejś gęstej bazy pod cienie/korektora :/
Też planuję sobie kupić tę paletkę. P.S. – coś jest nie tak ze zdjęciami -nie widzę ich
Dziękuję Kochana za informacje. Już poprawiłam, mam nadzieję, że teraz będzie dobrze:)
Jeśli o mnie chodzi też lubię neutralne barwy w paletach i tylko takie paletki posiadam w swojej kolekcji. Ostatnio szaleję za Wibo Neutral Eyeshadow Palette ale bardzo kusi mnie słynna Naked Chocolate właśnie Make up Revolution i mam nadzieję,że niedługo trafi do mojej kosmetyczki 🙂