W życiu człowieka pojawia się taki moment, gdy widzi w sobie praktycznie same negatywy. Za dużo tłuszczyku na brzuchu, zanieczyszczona cera, cellulitu trochę, a osoby w telewizji są takie idealne. Dlaczego ja mam taka nie być? Wtedy pojawiają się postanowienia i poświęcenia. Chęć zmiany wizerunku zasłania oczy i zamyka w klatce to, co człowiek ma najbardziej wartościowe, a mianowicie swoją indywidualność oraz charakterystyczność. Swoje JA.
Zmiany zachodzące w naszym życiu w czasie dojrzewania są ogromne. Ciężko jest się przestawić z bycia dzieckiem na osobę dorosłą. Zwłaszcza jeżeli nadchodzi okres szukania pracy, układania sobie “dorosłego” życia. W głowie ma się najważniejszy punkt, czyli nasz wygląd zewnętrzny, który, nie oszukujmy się, jest często miernikiem naszej osoby. Od niego zależy jaką pracę zdobędziemy, jak będziemy postrzegani przez innych ludzi, a także jak będziemy się czuć sami ze sobą. Ale nie można popadać w paranoje, podążać za panującą modą, która nie koniecznie może do nas pasować.
Dochodząc do tego punktu czas wyjaśnić o co mi chodzi. Sama przechodziłam przez ciężką drogę do idealnego wyglądu. W pewnym momencie zauważyłam, że powoli się w tym zatracam. Przychodzi środa, ja muszę być w domu, bo trzeba zrobić peeling i maseczkę. W niedzielę koniecznie na dwie godziny trzeba olejek na włosy nałożyć, a codziennie przed spaniem dokładnie posmarować ciało balsamem, mimo, że oczy się już same zamykają, ale nie… ja musiałam. Ilość kosmetyków jaką stosowałam, była zastraszająca. A ile pieniędzy na to wydałam… szkoda nawet mówić.
Po co mi to było? Zastanawiam się po roku opamiętania. Przecież tak naprawdę nie zyskałam na tym nic specjalnego. Dopiero jak przestałam stosować nadmiar kosmetyków moja cera doszła do normalności, a do ciała wystarczy dobry żel pod prysznic i raz na jakiś czas nawilżyć, czy zrobić peeling, ale dla przyjemności… nie “bo muszę”. Dla mnie najlepsze okazały się ćwiczenia, dzięki którym nie tylko zyskałam więcej energii, ale również wyrzeźbiłam sobie sylwetkę. Dzięki nim zyskałam najwięcej. Odprężenie, dotlenienie, lepsze samopoczucie, pewność siebie. I co prawda trochę z ćwiczeniami zdarza mi się przesadzić, ale robię to z przyjemnością i uśmiechem na twarzy.
Nie mówię nikomu “nie dbaj o siebie”, nie o to chodzi, bo jest to ważne. Ale “nie popadaj w paranoje”, nie podążaj ślepo za modą. Kształtuj siebie tak, żeby nie stracić swojej osobowości i pamiętaj, że najważniejsze jest to, co masz w głowie, to co potrafisz i to co sprawia Ci przyjemność.
Pokaż światu, że jesteś piękna i jedyna w swoim rodzaju.
Pozdrawiam!
Paulina
Przede wszystkim najważniejsze żeby wszystko co robimy sprawiało nam przyjemność i dawało satysfakcję, a jeśli zauważamy, że coś w tej kwestii się zmieniło to warto się nad tym zastanowić 😀
Jedno tylko mogę napisać pod Twoim wpisem: Amen. Bardzo celnie to wszystko ujęłaś, najważniejsze to nie zatracić siebie w swoich dążeniach, a swoje cele i marzenia realizować dla własnej radości, przyjemności, a nie po to by spełniać oczekiwania innych. Bardzo pozytywny wpis 🙂
Dobrze, że o tym piszesz. Tylko myślę, że gorsze od przesadnej pielęgnacji, jest jej brak. Niestety w swoim miejscu zamieszkania często widzę kobiety, które wychodzą na ulice tak jakby dopiero co z łóżka wstały. Wiem, nie jestem ideałem i często zawożę córkę do przedszkola nieumalowana. Ale tłuste i nieuczesane włosy, niewydepilowany wąsik i połamane paznokcie z odpryśniętym lakierem, to coś co wywołuje u mnie dreszcz obrzydzenia. Pozdrawiam i zapraszam w odwiedziny.
Nie ma ludzi idealnych, trzeba zaakceptować sibie taką, jaką jesteśmy, bo nikgdy nie będziemy szczęsliwe.
Warto o siebie dbać pielęgnować siebie ale z umiarem, tak żeby to nam pomogło a nie zaszkodziło
Jak zawsze najważniejszy jest umiar -nie chodzi o to by nic nie robić, ale zawsze potrzebne jest wyczucie 🙂
Jeśli zadbamy o swoje zdrowie i swój wygląd to staniemy się bardziej odporni psychicznie, staniemy się pewni siebie. Wystarczy odrobina ruchu, odpowiednia dieta, zdrowe odżywianie. Często ludzie rezygnują z tego trybu życia ze względu na brak czasu.
Zdecydowanie się z Tobą zgadzam. Trzeba znaleźć równowagę między dążeniem do ideału, poszukiwaniem piękna, a własnym szczęściem. Oczywiście ja też jestem zdania, że o siebie warto dbać, warto pielęgnować ciało, warto pracować nad swoją sylwetką, ale to wszystko ma sprawiać nam przyjemność, a nie powodować, że będziemy wpadać w paranoje i na siłę dążyć do perfekcji.