Dzień dobry Kochani,
Dzisiejszy wpis jest moim powrotem do pisania bloga. Przerwa, jaką musiałam zrobić nie była zaplanowana, po prostu sytuacja w moim życiu zmusiła mnie do chwilowego zajęcia się sobą i rodziną. Dlaczego rodziną, nie chcę pisać, najważniejsze, że mam to już za sobą. A o sobie wspomnę tylko tyle, że przez swoją głupotę czeka mnie operacja kolana. Na szczęście dopiero w sierpniu. Teraz już jest inaczej. Nie mam pracy, bo ze swojej obecnej, ze względu na nogę, zrezygnowałam, mam więcej czasu na wszystko. Szybko podsumowując swoje wyjaśnienia… Dostałam kopa i dorosłam w zastraszającym tempie. Ale zyskałam wspaniałych nowych znajomych. Teraz tylko operacja i wszystko pójdzie z górki 🙂
No to tyle moich wyjaśnień, mam nadzieję, że zrozumiecie i wrócicie poczytać mojego bloga:) Postaram się pisać regularnie i nadrobić zaległości u Was:)
Przejdę już do produktu, który chciałam Wam przedstawić.
*Profesjonalna pielęgnacja*
*Bielenda Kuracja Parafinowa*
*Opis producenta*
*Skład i pojemność*
*Wygląd*
Produkt zamknięty jest w zakręcanej tubce z elastycznego plastiku. Wyciska się go przez dosyć spory otwór.
Nie jest to najłatwiejsze zadanie, ponieważ produkt jest gęsty i twardy. Warto go trochę rozgrzać przed wyciskaniem. Kolor ma brzoskwiniowy i pod wpływem ciepła dłoni pięknie się rozprowadza.
*Zapach*
Pachnie ciekawie… takie połączenie parafiny z maścią z arniki na siniaki:D Tak mi się to kojarzy:)
*Moja recenzja*
Zacznę od tego, że kupiłam go w Tesco za 7,99zł. Był mi potrzebny, bo przez stres, brak czasu i źle dobrany kram ( też będę o nim pisać) moje dłonie stały się bardziej szorstkie niż tarka, a skórki przesuszone odstawały, jak się tylko dało. Nie wyglądało to ładnie, ani estetycznie, więc musiałam coś z tym zrobić.
Pierwszy raz użyłam tej kuracji na dłonie, założyłam rękawiczki bawełniane i poszłam spać. Rozprowadzanie jest proste, chociaż po wyciśnięciu z tubki produktu można się wystraszyć. Dużo produktu wchłania się już podczas smarowania, reszta tworzy bardzo tłustą powłokę na skórze. Rano po zdjęciu rękawiczek dłonie były nie do poznania. Gładkie, skórki nie odstawały, suchości zniknęły. W końcu jakoś zaczęło to wszystko wyglądać i mogłam spokojnie zapuszczać paznokcie.
Teraz już po drugim tygodniu stosowania, trzy razy w tygodniu na noc, mogę powiedzieć, że już chyba nic więcej moim dłonią nie potrzeba. Są zregenerowane, gładkie, nawilżone i co najważniejsze, nie ma tych paskudnych skórek!
Będę jeszcze testowała tę maskę na stopach. Mam nadzieję, że sprawdzi się równie dobrze jak na dłoniach:)
Miałyście ten produkt? Jak się u Was sprawdzał? A może znacie jakieś inne ekspresowe kuracje parafinowe dla dłoni?
Szczerze polecam Wam ten produkt!
Pozdrawiam
Dobrze, że wróciłaś! Z nogą, mam nadzieję, wszystko będzie dobrze i będziesz śmigała 🙂
Chętnie bym spróbowała tej kuracji 🙂
Przede wszystkim życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i cieszę się, że pomimo różnych codziennych spraw miałaś okazję coś dla nas napisać 🙂
Nie miałam tej kuracji, ale pewnie jak mi się gdzieś rzuci w oczy kupię 🙂 Ja póki co używam od czasu do czasu kuracji z Perfecty (w jednorazowych saszetkach- w jednej jest peeling do dłoni, a w drugiej taka parafinowa maska, którą też najczęściej pozostawiam na całą noc i efekty są super).
Oj dano nie miałam nic z Bielendy, chyba czas to zmienić 🙂 I bardzo się ciesze, że jesteś ponownie, cały czas zaglądałam i już zaczynałam mocno się martwić 🙂
Moje dłonie też zdecydowanie potrzebują takiej regeneracji!
Produkty z Bielendy są naprawdę dobre – myślę, że skuszę się i na powyższy, w najbliższym czasie, bo tak się składa, że jeszcze go nie używałam 🙂
Jak tam Twoje kolano? Odczuwasz jakiś ból, dyskomfort?
Przeskakuje, blokuje się, boli, ale mam maść i leki przeciwbólowe od ortopedy, więc jakoś się funkcjonuje:) Dziękuję, że pytasz :*
O kurcze brzmi poważnie!!! Mam nadzieję, że dobrze się czujesz i trzymam kciuki żeby wszystko poszło z górki! Z resztą napewno tak będzie 😉 Cieszę się, że masz pozytywne nastawienie, a wszystkie trudne chwile są tylko po to aby nas wzmocnić i czegoś nauczyć ;))
Dobrze się czuję, na szczęście dostałam odpowiednie środki aby przetrwać do operacji. Gdybym nie miała pozytywnego nastawienia, to chyba bym z łóżka nie wychodziła:) i zgadzam sie z Tobą w 100%. bardzo dużo mnie to nauczyło 🙂
Szybkiego powrotu do zdrowia ci życzę, żeby operacja się udała. A co do kuracji tej nie znam akurat, ale sama obecnie używam świetnego kremu do rąk z Evree właśnie do skóry suchej i bardzo suchej, nawilża cudnie 🙂
Dziękuję Kochana :*
Oby operacja kolana się udała. Oby kolano było później sprawne:)
Nie miałam wcześniej parafiny Bielenda, ale jestem ciekawa, jakie będzie miała działanie na moje dłonie, więc poszukam jej u siebie. Może znajdę.
Dziękuję, mam nadzieje, że sie wszystko uda. A parafinę polecam. naprawdę warto ją mieć 🙂