Wywody Absurdalnej część 1

0 Flares Twitter 0 Facebook 0 0 Flares ×

Hej:) W końcu włączyłam laptopa, pierwszy raz od 5 dni. Bardzo mi źle z tym, że trochę zaniedbuję i Was i swojego bloga, ale nie spodziewałam się, że moje życie w ciągu jednego miesiąca aż tak się zmieni.

Jak już pewnie zdążyliście przeczytać nie raz, dostałam pracę. Czas jaki na nią poświęcam, to praktycznie cały tydzień i co drugi weekend, ciężko mi jest się przestawić, bo wcześniej miałam mniej “wymagającą” pracę i  mogła bez problemu pisać. Teraz pracuje w galerii handlowej na stoisku firmowym jednej z firm kosmetycznych. Spędzam pośród ludzi więcej czasu niż na studiach, jestem na “patelni”- z jednej strony ludzie, z drugiej strony ludzie. Nie powiem żeby to było fajne, a wręcz czasem mi głupio- zwłaszcza gdy mi się włosy nie chcą ułożyć, albo moja cera ma gorszy dzień. Mam też dużo czasu by obserwować ludzi przechadzających się po galerii… I właśnie o tym chciałam dzisiaj napisać.

W co drugi weekend, gdy w sobotę jestem w pracy od 9 do 21, a w niedzielę od 10 do 20 mam naprawdę sporo czasu na obserwację. Zauważyłam dwie, dosyć zabawne rzeczy i jedną rzecz, która mnie zastanawia. Zacznę od zabawnej, a mianowicie- róż na policzkach! Jak się raz uśmiałam, to po prostu szok. Przyszła dziewczyna, która była bledziutka bardzo na twarzy, a policzki miała pomalowane jedną grubą, skośną krechą na kości policzkowej aż do skroni. Wyglądała fatalnie. Chociaż podkład miała dobrze dopasowany, to te policzki popsuły jej całkowity wygląd. Tego samego dnia odwiedziła mnie również inna pani, która też nie za umiejętnie dobrała kolor różu, a raczej bordo… Nie jestem przeciwko kosmetykom typu róż, bronzer, ale jeżeli nie umie się ich używać, to po co psuć swoją urodę. Lepiej sobie darować…

Drugą zabawną rzeczą jest szał zakupów przed świętami. Nie wiem co w ludzi wstępuje. Kupują co popadnie i wychodzą z ogromnymi siatami, a galeria ma być zamknięta tylko jeden dzień. Po co nagle na 1 maja nowe perfumy? Albo kilka nowych bluzek? Ja rozumiem, że ludzie chcieli iść na zakupy, bo większość weekend majowy ma wolny, ale przed 9 już czekać aż się butiki otworzą… w dzień wolny… 9? ja to o tej porze w dzień wolny przewracam się na drugi bok. Właśnie ostatnio jak mam na drugą zmianę, albo wolny weekend to odsypiam… jeszcze ta pogoda mnie przygnębia i z tego wszystkiego kontuzja kolana mi powróciła. W piątek idę do ortopedy…:/

Teraz opowiem Wam o rzeczach, które mnie zastanawiają i trochę przerażają. Chodzi mi o matki z tygodniowymi, dwutygodniowymi dziećmi chodzące po galeriach pośród tysięcy siorbiących, kichających i prychających ludzi, a co jeszcze ciekawsze, dzieci trzymane są na prosto i główka im lata… Hm… Czy tylko dla mnie to jest niezrozumiałe? Czy kobieta, która ma małe dzieciątko nie może się powstrzymać chwilę aż ten mały człowieczek trochę urośnie? A wiecie skąd się bierze autyzm i inne choroby, które wychodzą po 2 roku życia? Właśnie z tego noszenia dziecka i nieodpowiedniego przytrzymywaniu mu główki. A wiecie o której godzinie te panie już są w galerii? O 9… Jak dla mnie to chore…

A Wy jakie macie zdanie co do tematów, które poruszyłam? Chciałabym znać Waszą opinię co do tego ostatniego tematu. Czy też jest to dla Was przerażające, czy może to normalne, a ja jestem przewrażliwiona?

Czekam na Wasze komentarze i pozdrawiam Was gorąco!

Buziaki!

podpis

10 thoughts on “Wywody Absurdalnej część 1

  1. Co do zaniedbywania, to ja ostatnio bloga zaniedbałam przez sesję. No szał ciał z tymi egzaminami, ale mniejsza…
    No jeśli chodzi o malowanie, to chyba każda dziewczyna uważa, że umie się malować i wstyd jej zapytać kogoś doświadczonego jak to dobrze robić i później wychodzą takie cuda wianki.
    A jeśli chodzi o Panie z maluchami w sklepach… Nie jestem zwolenniczką sterylności i odseparowania dziecka od wszystkiego, ale są pewne granice. No tego przesadnego izolowania wystrzegałabym się u podrośniętych dzieciaków, ale takie maleństwo to zupełnie co innego. Ludzie nie mają mózgu, coraz częściej tego doświadczam haha 😉

  2. celne spostrzeżenia…z tego powodu nie lubię chodzić do galerii, kiedyś czułam się tam dobrze, teraz gdy mam dwójkę małych dzieci wolę inaczej spędzać czas i robię zakupy głównie przez internet.
    a co do manii zakupów – rozumiem to, ludzie w zwykłych biedronkach czy lidlach szaleją, gdy ma być jeden dzień zamknięte….o dziwo, bo jednak na przeciwko okien mam fresh market otwarty również w święta, drzwi się nie zamykają…ruch mają ogromny…

  3. Te “placki” na twarzach rzeczywiście wyglądają groteskowo. Kiedyś sama myślałam, że tak należy się malować, no bo róż dodaje koloru, i tak dalej. Później, dzięki samoświadomości, nauczyłam się, że do mojej twarzy akurat najbardziej pasuje delikatnie podkreślenie kości policzkowych bronzerem.

  4. Też kiedyś pracowałam w galerii i mam przez to uczulenie na ludzi występujących w nadmiarze w jednym miejscu 😉 wiele dziwnym historii przychodzi mi do głowy 😉

  5. Ja o tych dzieciach…moje “maleństwo” ma już 5 lat, a i tak zwracam jeszcze uwagę na mamy z noworodkami. Nie uważam, że rodzice powinni zamknąć się z maleństwami w domu, ale wyjście do galerii lub do castoramy to przesada. tak samo podzielam opinię co do trzymania główki.
    Odnoszę wrażenie, że ci ludzie z przesadą chcą pokazać, że oni są nowoczesnymi rodzicami i oni nie będą chuchać i dmuchać na dziecko…tylko nie zdają sobie sprawę, że przeginają w drugą stronę. Można by o tym duużo pisać. Szkoda mi tylko dzieci. Pozdro

  6. Dostaję białej gorączki w miejscach typu galerie handlowe i co tylko mogę kupuję przez internet. Zmuszam się do pójścia tam po zakupy spożywcze (Auchan) i muszę przejść przez galerię, żeby dotrzeć na fitness. A okazy, które widuję po drodze wołają o pomstę do nieba 😉 Wśród nich 120 kg ‘laseczki’ w szortach krótszych niż moje majty, mistrzynie makijażu ze ‘zdziwionymi’ brwiami i różem dochodzącym aż do skroni… no przecież wiadomo, że tam się naturalnie rumienimy, więc trzeba tam koniecznie ciapnąć dużo różu. A na mamuśki nie zwracam uwagi, bo gdybym zwracała pozabijałabym je razem z ich rozwrzeszczanymi bachorami 😉

  7. Fajne te Twoje wywody. Rzeczywiście dużo pracujesz, mam tylko nadzieję, że sporo Ci płacą.

    Co do różu, ja już wcześniej to zauważyłam. Dokładnie to o czym mówisz. Pozwolę sobie podlinkować:
    http://www.wytuszowanerzesy.pl/2014/05/nowe-trendy-w-nakadaniu-rozu-czyli-o.html

    A moja koleżanka miała dziś taką smugę z brązera, że tragedia!

    Marcin mój kiedyś pracował jako ochroniarz w Galerii, w sklepie Mango i nieraz mi opowiadał, jak matki buszowały w ciuchach a dzieci płakały, że głodne, że brzuszek boli itp. to jeszcze matki się darły, że dziecko niegrzeczne.

  8. Na pewno są to ciekawe przemyślenia, czasem też mi się takie zdarzają, gdy widzę jak moje koleżanki przesadzają z jakimś produktem…
    Jeśli chodzi o zakupy przed krótkimi świętami to ja nawet to rozumiem, niektórzy przyjeżdżają choćby dlatego, że kolejnego dnia nie muszą pracować, więc wiedzą, że mogą sobie pozwolić na wielogodzinne chodzenie po sklepach poprzedniego dnia 😉
    Na moim blogu zostałaś wyróżniona do wykonania pewnego ciekawego tagu, mam nadzieję, że go tu zobaczę. 😉

  9. Ja lubię eksperymentować z kosmetykami i czasem po kilku godzinach też zabawnie wyglądam, a to podkład się utleni, a to tusz rozpłynie 😉 Za to osoby dziwnie/źle malujące się spotykam na każdym kroku..nie pojmuję np. gruba czarna kreska na oku prosta, a nie żadna jaskółka i nie pomalowane rzęsy..raz myślałam, ze po prostu dziewczyna zapomniała, ale sporo osób tak robi..nie ogarniam tego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *