Ostatnia recenzja była negatywna, więc dzisiaj troszkę pozytywów:) Chciałam Wam przedstawić produkt, którego kupiłam tylko dlatego, że był przeceniony z 29 zł na 9,99 zł (nie wiem dlaczego, datę przydatności ma długą, a opakowanie w ogóle nie jest uszkodzone). Jest to nowość od Syoss’a.
*Syoss – Shine-Sealing Finish Fluid*
*Opis producenta*
“Lekka formuła z mikroolejkami natychmiast odbudowuje włosy i nadaje im długotrwały blask. Sposób użycia: rozetrzyj na dłoniach kilka kropli fluidu i rozprowadź go równomiernie na wilgotnych bądź suchych włosach, omijając okolice u nasady. Bez spłukiwania. Chronić produkt przed światłem słonecznym.”
*Skład*
CYCLOMETHICONE(substancja odżywcza), DIMETHICONOL(substancja nawilżająca), PARFUM, OCTOCRYLENE (filtr UV), ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL (olejek z pestek arganu), MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL (olejek macadamia), OLEA EUROPAEA FRUIT OIL(oliwka z oliwek), PRUNUS AMYGDALUS DULCIS OIL(olejek migdałowy), PRUNUS ARMENIACA KERNEL OIL (olejek z pestek moreli), SCLEROCARYA BIRREA SEED OIL (olej marula), SESAMUM INDICUM SEED OIL(olejek z nasion sezamu indyjskiego), LINALOOL (Nienasycony alkohol alifatyczny), ANISE ALCOHOL (alkohol anyżowy)
*Opakowanie*
Twarda, plastikowa, przezroczysta buteleczka delikatnie zabarwiona na różowo. Widać ile produktu jest w środku. Zakończona jest czarną pompką z długim noskiem.
*Aplikator*
Pompka lekko pracuje. Jedno naciśniecie uwalnia idealną ilość olejku na krótkie włosy, dwa na długie (takie jak moje, do pasa). Jest higieniczna i wygodna. Lubię takie rozwiązania.
*Zapach i wygląd*
Płynny olejek zabarwiony odrobinkę na różowo, ale wygląda na bezbarwny. Pachnie dziwnie. Nie jestem w stanie określić co to za zapach. W każdym bądź razie nie jest wyczuwalny na włosach, ani nieprzyjemny podczas aplikacji.
*Moja recenzja*
Jak zwykle w sposób przypadkowy i zupełnie niespodziewany trafił w moje ręce produkt, który był mi potrzebny. Nakładam go codziennie na włosy po umyciu i naprawdę od razu czuć różnicę. Stają się gładkie, miękkie w dotyku, a co najważniejsze są błyszczące i nie puszą się.
Zauważyłam, że nałożony na suche włosy, na przykład przed wyjściem, daje efekt zdrowych włosów, nawet jeżeli ma się trochę zniszczone końce. A ja niestety od rozjaśniania jeszcze trochę powalczę o zdrowe włosy.
Łatwo się go rozprowadza, pomaga rozczesać największe kołtuny (nawet użyty na sucho). Jest bardzo wydajny. Mam go już ponad trzy miesiące i ponad połowę buteleczki (co widać na zdjęciach).
Nie dziwie się, że jest taki drogi. Jego skład jest naprawdę zadowalający, a co najważniejsze efektywny. Miło jest czasem wyhaczyć taki produkt z “wyższej półki” za tak niską cenę. Jeżeli natraficie na niego i będzie akurat w promocji, to nie zastanawiajcie się i bierzcie od razu, bo warto. Każdy powinien mieć taki fluid w swojej kosmetyczce:)
Miałyście go? Jeżeli tak, dajcie mi znać jak się u Was sprawdza. Napiszcie mi również co myślicie o produktach marki Syoss. Ja kiedyś ich nie znosiłam, teraz coraz bardziej się do nich przekonuję:)
Pozdrawiam i kto jeszcze nie wziął udziału w rozdaniu, to zapraszam >>TUTAJ<<
Miłego wieczoru!
Kocham i uwielbiam spraye nabłyszczająco-dociążające. 🙂 Moje osłabione włosy lubią się puszyć, więc jestem zmuszona używać dużo moich ukochanych silikonów i właśnie tego typu kosmetyków, żeby jakoś wyglądać. Na ten pray skuszę się napewno. 🙂
czekamy na kolejny post 🙂 motywuję do pisania, wchodzę a tu zero nowości :*
Nigdy nie miałam nic z Syossa i właściwie bez jakiejś wyraźniej przyczyny. Myślę, że wypróbuje ten olejek, o którym piszesz, ale najpierw muszę zużyć Gliss Kura, którego mam obecnie (obiecałam sobie nie kupować nowych kosmetyków, chyba , że coś zużyję 😉 ).
lubię mgiełki, ale tylko te do ciała 🙂
Malinowe Ciasteczka
To nie jest mgiełka, tylko olejek 🙂 Dokładnie to napisałam…
Hmm… ale to jest olejek
Wygląda super! I fajnie, że udało Ci się upolować go za niecałą dyszkę. Zazdroszczę!
Promocje są fajne, bo można przetestować nowe kosmetyki, niestety albo raczej stety też z nich korzystam.
Fajnie, że udało Ci się kupić produkt o fajnym składzie i który działa.
Też kiedyś nie cierpiałam tej firmy, ale z czasem coraz bardziej się przekonuję 😉
moje włosy by chyba obciążył, bo mają do tego tendencje (plus stronkowanie) 🙁 chociaż od czasu do czasu lubię użyć czegoś cięższego 🙂
Tego produktu nie miałam, ale moje włosy uwielbiają jedną z odżywek tej marki. Rozczesują się po niej wprost niesamowicie łatwo, a ja na to bardzo zwracam uwagę.
Miałam kiedyś szampon tej firmy. Kupiłam go pod wpływem głośnej reklamy 😉 że profesjonalny kosmetyk można mieć za nieduże pieniądze w domu. Niestety brak rewelacji. Możne teraz bardziej się postarali 😉
Dano temu miałam jakiś produkt z tej firmy i nie byłam zadowolona, ale za tym skoro tak go chwalisz rozejrzę się przy okazji kolejnych zakupów.