Rimmel Lasting Finish Nude

0 Flares Twitter 0 Facebook 0 0 Flares ×

Zawsze na początku pracy jest trochę ciężko, dlatego tak rzadko tu wpadałam. Dzisiaj już siedzę i piszę dla Was recenzję podkładu, który przez wiele blogerek i vlogerek jest zachwalany. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, jak podkład sprawdzał się u mnie, to zapraszam dalej:)

*Rimmel Lasting Finish Nude*

IMG_3965Zdjęcia robione w świetle dziennym w blasku pięknego, wiosennego słońca:)

*Informacje od producenta*

IMG_3966

*Odcień*

IMG_3967

*Kolorystyka*

IMG_3969

Najjaśniejszy z tonami lekko różowymi, ale nie nachalnie różowy. Ma kolor skóry bez żółci. Lubię takie odcienie.

IMG_3971

*Konsystencja*

Nie jest gęsty, ani zbyt rzadki, nie spływa szybko z dłoni. Łatwo się rozprowadza.

*Opakowanie*

Tubka zakręcana. Wygodna w użyciu. Napisy się nie ścierają, a sama tubka nie brudzi się bardzo.

*Moja recenzja*

Podkład ładnie wtapia się w kolor skórę i dobrze nawilża. Jeżeli chodzi o krycie, to jest naprawdę słabiutkie. Spodziewałam się czegoś więcej. A jeżeli chciało się uzyskać średnie krycie, to trzeba było nawalić trochę tego produktu, co powodowało tworzenie się tapety.

Napisane jest na opakowaniu, że nie ściera się, jest odporny na wysoką temperaturę i pot. No i ma się trzymać 25 godzin. To jest wszystko kłamstwo i oszustwo. Jeżeli człowiek się spoci, albo świeci mocne słońce, to ręką można zetrzeć ten produkt. Nic się nie wchłania, cały czas zostaje w postaci lekkiej powłoki na skórze, która wyciera się o kołnierz, szalik, chusteczkę, dosłownie gdzie się nie dotknie twarzą, tam się wytrze. A utrwalałam go pudrem…

Mogę powiedzieć, że na pewno drugi raz po niego nie sięgnę. Dla mnie to jest taki krem BB dla osób z suchą, normalną cerą, które nie potrzebują krycia, tylko nawilżenia. Odradzam go osobą z cerą mieszaną i tłustą oraz tym, którzy mają coś do ukrycia na skórze. Przed napisaniem tej recenzji naoglądałam się filmików o nim i poczytałam opinie na blogach, tylko trzy na dwadzieścia było negatywnych.

Mnie ten produkt zawiódł, bo pokładałam w nim wielkie nadzieje. Jedyny plus to filtr 20 SPF. Służy mi teraz jako rozjaśniacz do podkładu z Manhattanu. W połączeniu nawet fajny daje efekt. Ale na pewno nie jest to podkład dla mnie.

Używałyście go? Jakie jest Wasze zdanie na jego temat? Czekam na Wasze opinie.

Zapraszam do udziału w ROZDANIU na Facebooku. Gdzie możecie sobie same wybrać nagrodę niespodziankę 🙂

Pozdrawiam!

podpis

13 thoughts on “Rimmel Lasting Finish Nude

  1. Może zabrzmi to głupio, ale uwielbiam czytać negatywne recenzje, bo wtedy mam wrażenie że ochraniam się przed prawdziwym bublem i nie wydam kasy na marne 😉 Dla mnie większość podkładów z Rimmela jest stanowczo za różowa i po prostu nigdy nie mogę dobrać tam koloru, z tym jest naprawdę dramat…

  2. Jeej! Dobrze wiedzieć, że nie tylko ja się na nim zawiodłam, widząc tyle pozytywnych komentarzy 😉 Krycie wybornie słabe, konsystencja niby rzadka, ale nałoże i zaraz muszę dołożyć, bo się… Nie wiem jak to nazwać, ale na pewno nie jest wydajny, przynajmniej na mojej twarzy. Totalny zawód 🙁 Ale przynajmniej jestem o to doświadczenie bogatsza 😉

  3. Ja kupiłam go na promocji w Rossmanie 😀
    i też stwierdzma tak jak ty krycie jest słabiutkie 😀 myślałam że to będzie cięzki podkład a tu krem BB:D czy załuje? hm.. kosztował mnie z 13 zł więc wiesz:D będzie dobry na lato nad jezioro Tylko że takie już mam Maybelline dream pure bb i jakiś gowno z miss sport 😀 jedyny podklad ktory fajnie zakrywa i się trzyma to Revlon Colorstay 150 Buff i nie znalazłam jeszcze lepszego niestety ;(
    kupilam rownież bazę lasting finish:D

  4. JA tam uraz do wszystkich kremów BB czy CC co drugi to gorszy..ze swojej strony mogę odradzić Garniera -tez nie kryje, do tego się świeci i ściera, a na dokładkę znika tworząc nieestetyczne plamy -po jego użyciu wygląda się jakby skórę trawiła jakaś choroba 🙁

  5. super recenzja 🙂 właśnie chciałam go kupić albo tą wersję w szklanej butelce i ostatecznie kupiłam ten w butelce 🙂 dzisiaj go pierwszy raz użyłam i jest okej, ale większość dnia byłam w domu, więc nie sprawdziłam go w trudnych warunkach

  6. Czaiłam się na niego wczoraj w Rossmannie, ale nie było mojego koloru i chyba widzę, że niewiele straciłam bo jednak zależy mi na większym kryciu niż takie delikatne jak krem BB. A tyle dobrego o nim słyszałam, mam nadzieję, że korektor będzie lepszy gdyż ten udało mi się kupić wczoraj 🙂

  7. Jestem zaskoczona, bo też spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami. No, ale jak widać nie ma reguły, u mnie Inglot sprawował się super dopóki było zimno, teraz leży w kosmetyczce, a ja się wściekam, bo nie mogę znaleźć trwałego podkładu do tłustej cery, który by miał mocniejsze krycie. A używanie tego Inglota z bazą mija się z celem- ostatnio tak zrobiłam dwa dni pod rząd i teraz serio mam co ukrywać, bo baza mnie zatkała i powyłaziły mi różne wypryski. Błędne koło…
    Dzięki za tą recenzję, bo nad tym podkładem też się zastanawiałam, ale już wiem, że na pewno go nie kupię.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *