Witajcie Kochani w ten piękny, słoneczny dzień!
Chociaż pogoda woła by wyjść z domu, ja niestety jestem uwięziona i wiszę nad pracą. Na szczęście znalazłam czas by napisać recenzję podkładu, który mam nadzieję, Was zainteresuje.
Przedstawiam Wam-
Manhattan Endless Stay Make-up Longlasting
Wygląda tak:
Opis producenta:
Pojemność:
Jest to najjaśniejszy odcień z tej serii pokładów.
Wygląda on tak:
A na mojej twarzy prezentuje się tak:
***
Na początku powiem, że w tym podkładzie można się zakochać. Już nie raz wspominałam, że uwielbiam firmę Manhattan, ale niestety mają jedna wadę. Najjaśniejszy odcień -porcelanowy, jest za ciemny dla jasnej cery ( jak to widać na zdjęciu powyżej). Jednak zaletą jest to, że po rozsmarowaniu i wchłonięciu trochę się zlewa ze skórę, ale nadal się odróżnia na mojej bledzince. Pocieszam się, że jak troszkę słońce mocniej zaświeci, to opalę się i będzie idealny.
To tyle o kolorze, teraz chciałam trochę lepiej Wam o nim opowiedzieć. Ma konsystencję dosyć płynną i jakby kleistą. Nie to, że poskleja wszystkie palce, albo przyklei rękę do policzka, tylko po nałożeniu, zanim zaschnie tworzy delikatnie klejącą powłokę. Na szczęście szybko się wchłania i zasycha, więc nie jest to uczucie długotrwałe.
Ma bardzo dobre krycie, potrafi zakryć nawet najbardziej czerwoną krostę, po prostu wszystko. Sprawia, że cera jest gładka, miękka i czysta o jednolitym kolorycie. Nie wysusza skóry, a nawet bym powiedziała, że ją nawilża i goi, bo po zmyciu makijażu niedoskonałości są mniejsze i mniej widoczne.
Można stworzyć nim efekt “tapety” na twarzy, dlatego trzeba uważać z ilością nakładania. Jest wydajny- chociaż chwilowo czeka na lato, to zdążyłam go już używać przez dwa miesiące i to praktycznie codziennie, a zostało mi jeszcze ponad połowa tubki.
Zapach ma podobny do kremu z Nivea, bardzo delikatny i subtelny.
Jeszcze wspomną o jego trwałości, bo jestem pewna, że Wy również zwracacie na to uwagę podczas wybory kosmetyku. Tak więc, ten oto produkt jest pod tym względem wspaniały. Trzyma się cały dzień i wieczór, i pewnie noc też by przetrwał, ale przecież nie będę spać w makijażu. Po prostu ideał. Gdy się wchłonie i zaschnie, to nie wyciera się o ubrania, nie ściera podczas dotykania twarzy, ani przecierania chusteczką, jedynym sposobem na zmycie go, jest dobrze myjący żel do twarzy (na pewno nie ten peelingujący z Ziaji) albo mleczko do demakijażu. Pod tym względem powala większość podkładów.
Cały czas mam wrażenie, że o czymś zapomniałam. Szkoda, że czytając po raz 10 tę recenzję, nie wiem o czym. No, ale już podsumowując:
Kosztuje 29,99 zł w drogeriach, gdzie jest stoisko z Manhattanu. Niestety nie za wiele ich je ma, u mnie w mieście tylko dwa Rossmany (a jest ich chyba z 6) i jedna Natura (też ich trochę jest) mają regał z kosmetykami Manhattan.
Cena przystępna, zwłaszcza, że produkt warty jest tych 30 złoty.
Miałyście podkłady z Manhattanu? Jakie macie zdanie na temat tej firmy? Może macie inne ich produkty? Piszcie mi w komentarzach z przyjemnością poczytam:)
Pozdrawiam i ślę słoneczne buziaki (póki słońce jest-grożą, że na weekend ma być deszczowo, ponuro i zimno)
Absurdalna
P.S. Wieczorkiem wezmę się za odpowiadanie na Wasze komentarze, trochę miałam zamieszania i zaniedbałam to. Ale nadrobię zaległości!
Ta trwałość, jest bardzo zachęcająca, myślę, że go wypróbuję jak skończę Inglota HD. Akurat może się zacznie cieplej robić i się trochę opalę, bo ja też blada jestem bardzo 🙂
I tu właśnie problem nasz- bledzioków. Zawsze trzeba czekać na pierwsze promienie słońca, by cera wyglądała “normalnie” 🙂
Ten kolor byłby dla mnie teraz odpowiedni 😉 Nigdy nie miałam nic z tej firmy, ale gdy po maturach pójdę na duuuże zakupy na pewno coś wybiorę 😉
Polecam także zwrócić uwagę na tusze do rzęs, są naprawdę fajne:)
Nigdy nie miałam podkładu z tej firmy, choć po tak zachęcającej recenzji na pewno przy okazji zakupów się za nim rozejrzę. I też będe musiała się trochę opalić, bo bladzioch ze mnie nieprzeciętny 🙁
Polecam wszystkie kosmetyki Manhattanu, jest to niedoceniana firma, naprawdę 🙂
Mam jasną cerę i zawsze wybieram najjaśniejszy odcień. Zastanowię się czy kiedyś go kupić, skoro daje efekt “maski”, czego staram się unikać.
Jeżeli panuje się nad podkładem, to nigdy się nie dopuści do tego efektu:)
Bardzo lubię ten podkład:)
Ja również, pozdrawiam 🙂
Próbowałam tego podkładu w drogerii i odc. bodajże nr 1 albo nawet 2 i super stapiał się z moim naturalnym kolorem, ale że poszłam w zasadzie po puder sypki, podkładów wtedy miałam 3, to na razie odszedł w zapomnienie. Szkoda, że dla Ciebie za ciemny. Ja niby też mam jasną karnację, ale w taki dziwnym brudnym odcieniu i mi własnie ten podkład pasował. Obecnie używam L’Oreal True Match, nr 2 i powiem, że nie powala, Rimmel Wake Me Up był w moim odczuciu o wiele lepszy.
Ale ostatnio jesteś płodną bloggerką, normalnie nie nadążam czytać 🙂
Jest to podkład ideał, tylko jakby był odrobinę jaśniejszyyy … 🙂
Ja teraz używam Rimmel Lasting Finish Nude, jeszcze nie mam o nim wyrobionego zdania, ale już odgórnie wiem, że z tym Manhattanu na pewno nie może się równać:)
Staram się działać na blogu, żeby było o czym czytać i coś się cały czas działo 🙂
no to fatalnie, że nie ma jaśniejszego… może jeszcze firma zdecyduje się go wprowadzić. Ja i tak potrzebuję osobnego podkładu na lato a osobnego na zimę ze wzgledu na dużą różnicę w kolorze…. latem szybko się opalam a gdy tylko nadchodzi wrzesień robię się biała 😉
Ja również mam podkład na lato i na zimę inny. Tylko strasznie ciężko mi dobrać podkład do zimowej bladości… :/
Szkoda, że nie ma jaśniejszego odcienia 🙁
Bardzo ubolewam z tego powodu 🙁
Nie próbowałam, ale brzmi ciekawie, szkoda że parę dni po tym jak kupiłam podkład z Rimmela 🙂 Jedyne co próbowałam z Manhattanu to kredka do oczu, którą uwielbiam, oraz lakier do paznokci, który jest taki sobie… Mam więc zdanie bliżej nieokreślone 🙂
Kredkę z Manhattanu jedną mam teraz normalną, a jedną wodoodporną już zużyłam, bardzo często do niej wracałam i do tej pory mam sentyment.
Akurat tak wypadło, że kupiłam nowy podkład, wiec trzeba było zrecenzować poprzedni 🙂
Super ten podkład, nie miałam okazji jeszcze spotkać żadnego kosmetyku z Manhatannu. Mój ulubiony podkład to akurat Rimmel, i na szczęście udało mi się od razu trafić z kolorem 🙂
Ja mam właśnie zawsze problem z kolorem, bo firmy nie chcą produkować odcieni bladości :/ Czekam aż słońce będzie mocniejsze i trochę się opalę:D
Kosmetyki Manhattanu polecam mają super tusze do rzęs, cienie, pudry, podkłady i korektory!