Chciałam Was dzisiaj zapoznać, ze “wspaniałym” eyelinerem żelowym, który kosztuje 14,99 zł. Producent, a dokładniej Miss Sporty, stworzyło eyeliner i highlighter w jednym. Ładne opakowanie, niewielkie i poręczne, szczelnie zafoliowane.
Otwieranie ma dosyć ciekawe, bo rozsuwane do góry, bez żadnych klapek. Nawet fajne rozwiązanie. W środku czarny i biały gęsty żel, który pod wpływem temperatury staje się bardziej płynny. Jeden ma za zadanie stworzyć zmysłowe spojrzenie, drugi rozjaśnić i powiększyć oko.
Toż to nie wszystkie atrakcje od producenta. Do kosmetyku dodany jest pędzelek, by nie trzeba było się martwić “czym ja mam tą kreskę stworzyć?”.
No i tu już można zauważyć, że pędzelek jest wątpliwej jakości… Jest za miękki i za rzadki, po prostu narysowanie kreski wymaga bardzo dużej koncentracji i aby wyglądała dobrze, w miarę prosto, trzeba naprawdę poświęcić sporo czasu. Eyeliner w opakowaniu ma ładny czarny, intensywny kolor. Tak jak na zdjęciu niżej wygląda po przejechaniu pędzelkiem jeden raz. Jak się nałoży grubszą warstwę, to się osiągnie w końcu czerń.
Rozświetlacz w opakowaniu wygląda po prostu biało. Nie widać w nim żadnych drobinek ani nic świecącego. Dopiero na skórze nabiera pięknego połysku i świetnie nadaje się jako baza pod cienie.
Pojemności niestety nam producent nie przedstawił. Tył opakowania wygląda tak:
No i tak się przedstawia “wspaniały” eyeliner w żelu. W sumie prócz tego rozświetlacza, który pomaga pracować z cieniami i utrwala je, nie mogę nic dobrego powiedzieć na temat tego produktu. Jeżeli wpadnie Wam do głowy go kupić, lepiej kupcie sobie gumę do żucia albo lizaka, będziecie bardziej zadowolone i więcej będzie pożytku.
Nałożyłam eyeliner na powiekę, a żeby miał lepsze podłoże nałożyłam wcześniej korektor. Kreska powstała po ciężkiej walce z wątpliwej jakości pędzelkiem, a po dwóch godzinach moje powieki wyglądały tak.
Mój brat się ze mnie śmiał, bo wszystko było poodbijane, porozmazywane, a kreska, która wcześniej była ładnie widoczna, przestała praktycznie istnieć. Pod wpływem ciepła skóry eyeliner zamienia się chyba w płyn. Żeby tego było mało spojrzałam w lusterko i zobaczyłam co się działo pod oczami:
Nie dość, że od kataru miałam podkrążone oczy, to jeszcze eyeliner podczas mrugania spływał z jednego i z drugiego końca oka, co spowodowało jakże wspaniałe i obrzydliwie nieestetyczne obramowanie pod okiem. Coś okropnego… to co widzicie przy zewnętrznych kącikach oka, to nie napuchnięte oko, tylko rozmazany eyeliner:/ Chyba zużyję go do malowania na kartce, bo do niczego innego się nie nadaje. Za sam rozświetlać w kształcie prostokącika o wymiarach 2,5×1,5 cm nie opłaca dać 15 zł…
Jednym słowem ten produkt omijajcie szerokim łukiem. Chyba, że miałyście go i macie inne zdanie na jego temat, to piszcie, z chęcią poczytam. I napiszcie mi jakie żelowe eyelinery polecacie?
Pozdrawiam
Absurdalna
A ja niestety właśnie dzisiaj się na niego skusiłam i bardzo mocno tego żałuję..
A macie może jakiś sprawdzony tusz do rzęs?
Ja jestem zakochana i bardzo zadowolona z tuszu firmy Manhattan Volcano Precise. Polecam go bardzo. U mnie się sprawdza idealnie 🙂
A właśnie dumałam czy go nie kupić, dobrze że zajrzałam przynajmniej zaoszczędzę te 15 zł 🙁 To już lepszy z bazaru przyniosłam, przynajmniej znikał po 3 godzinach anie pływał po oczach 🙁 Obecnie mam z Vipery i jestem zadowolona, ale moja mamę on uczula- więc na dwoje babka wróżyła czy się sprawdzi.
Bardzo dobrze, że nie kupiłaś tego produktu… u mnie leży i czeka aż mi się do czegoś przyda, a nie wiem czy to nastąpi. Niestety nie wiem, gdzie można znaleźć kosmetyki z Vipery… bo ostatnio zlikwidowali moje ulubione stoisko w jednej z galerii, gdzie te kosmetyki sprzedawali.
Świetny blog, będę tu bywała częściej!
Dziękuję i zapraszam serdecznie 🙂
Przymierzałam się do kupna tego ‘eyelinera’ ( bo to przecież “tylko 15zl” haha) ale po Twojej recenzji chyba podziękuję za taki wynalazek. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie 😉
Jak tylko się wyrobię z projektem, to będę wpadać 🙂 Cieszę się, że dzięki recenzji nie wyrzuciłaś pieniędzy w błoto, przydadzą się na lepszy kosmetyk 🙂 Również pozdrawiam!
Niestety eyeliner wygląda koszmarnie 🙁 Moim ulubieńcem był eyeliner w żelu Essence, niestety został wycofany. Podobno dobry jest Maybelline, ale nie miałam jeszcze okazji się przekonać
Ja jak miałam wenę kupić eyeliner z Maybelline, to akurat go nie było… więc zrezygnowałam. A koszmarnie, to naprawdę delikatne określenie na wygląd tego eyelinera:)
Też robiłam podejście do tego eyelinera…nie wyszło. To produkt naprawdę niskiej jakości. Kosmetyki znanych marek często tak mają, że bazują na opinii pewnej, a niekoniecznie są dobre. Nie polecam też eyelinera we flamastrze MissSporty -> porażka…Etre Belle – francuska marka zrobiła produkt najwyższej klasy: http://bellemonde.pl/kategorie/kosmetyka-kolorowa/permanent-eyeliner-kolor-01-detail 🙂 Cena może troszkę zniechęcić, ale ja kupiłam go pół roku temu i nadal używam co daje mniej niż kilka groszy za użytkowanie dzienne. Oplaca się. Zwłaszcza, że dzis dzień darmowej dostawy
Niestety chwilowo nie mogę sobie pozwolić na kosmetyk za taką cenę… zwłaszcza, nadchodzą święta. Ale jako prezent mógłby mi ktoś fundnąć. Muszę podrzucić pomysł rodzinie:D
Zastanawiałam się nad tym zakupem i ostatecznie zrezygnowałam z niego. Widzę, że nie mam co żałować, a wręcz się cieszyć 🙂 Teraz na pewno się nie skuszę.
http://autre-me.blogspot.com
Oj nie ma co żałować:) Bardzo dobrze zrobiłaś, że zrezygnowałaś z zakupu:)
dobrze ze rozswietlacz sie do czegos nadaje,choć ogolnie mowiąc caly ten produkt i jego wykonanie to tragedia
Zgadzam się z Tobą. Ładnie się prezentuje tylko i wyłącznie pudełeczko zafoliowane. Po otwarciu całkowicie traci urok…
O nie ładnie się zachowuje. Te w kredce SA dużo lepsze powiem szczerze bo mam i nie robią mi takich rzeczy. Widać nie wart swojej ceny nawet :/.
Nie wart nawet grosza… Ja chciałam wypróbować, bo ostatnio kuszą mnie eyelinery w żelu. Ale dobrze, że przynajmniej nic za niego nie zapłaciłam, tylko dostałam do droższych cieni.
Myślę, że trafną nazwą na ten eyeliner będzie bubel. Słabą pigmentację to można jeszcze przeboleć, ale to że się aż tak rozmazuje jest nie do przyjęcia. .
Pozdrawiam :>
Fakt to bubel, chociaż nie chciałam używać tego słowa w recenzji, ale tak fatalnej jakości kosmetyku jeszcze nie miałam:/
Tragedia! Nawet tych 15 złotych byłoby mi szkoda! Ja bardzo lubię te eyelinery z inglota, może nie są super tanie, ale za to bardzo fajnej jakości 😉
Ja na szczęście wzięłam go w tej promocji 1+1, więc nic za niego nie zapłaciłam, bo cienie brałam droższe. Naprawdę radzę się trzymać od tego produktu z daleka… Jak będę w galerii, to muszę wejść do Inglota, przyjrzeć się im kosmetykom. Jakoś jeszcze nie miałam okazji ich wypróbować 🙂
A już miałam się skusić :/ dobrze że trafiłam na Twoją opinię 🙂 już wiem że szkoda kasy na niego 🙂
Dokładnie, szkoda pieniędzy. Lepiej odłożyć sobie na jakiś bardziej wartościowy produkt 🙂