Ingrid, Miss Sporty i…. Maybelline. To właśnie ten ostatni kosmetyk był moim największym ryzykiem- dość wysoka cena, nowość… No, ale o nim przeczytacie później:)
1. Ingrid Cosmetics Love Story- maskara volume & long
Pierwsze, co się rzuca w oczy to wygląd zewnętrzny pojemniczka.Jest po prostu prześliczny! Na srebrnym tle ma czarne zamszowe, wypukłe zdobienia, w kształcie motyli, serc, koronki i kwiatów. Lubię, jak kosmetyk ładnie wygląda. Kupiłam go w hebe za 11,99zł, więc cena całkiem przystępna.
Ma wygodną szczoteczkę, która dokładnie rozdziela rzęsy i otacza je tuszem. Jak się nałoży jedną warstwę, to rzęsy są idealnie rozdzielone, długie, ale mało pogrubione, co daje efekt naturalnych, czarnych długich rzęs. Jak się doda jeszcze jedną warstwę, to rzęsy nabierają scenicznego uroku. Są długie, mocno czarne i grube, co sprawia wrażenie jakby było ich bardzo dużo. Nie robią się grudki, a w ciągu dnia się nie odbija, nie sypie, pod tym względem trzeba mu dać dużego plusa. Jedyna wada to taka, że bardzo łatwo można go zmyć- i nie mówię tu o mleczku do demakijażu, nawet niewielka ilość łez sprawia, że tusz powolutku spływa, wolę nie myśleć co by było na deszczu albo na śniegu… Tak czy inaczej, jestem bardzo zadowolona, że się na niego skusiłam i polecam go na randki, wieczorne wypady, imprezy, na co dzień, byle by nie płakać i żeby nie padało
2.Miss Sporty and the winner is… Hollywood- lipgloss
Kupiłam go, bo chciałam jakiś błyszczyk o ciekawym kolorze. Można go znaleźć w Rossmanie za 10,99zł. Bardzo lubię błyszczyki z Miss Sporty, już od gimnazjum chyba:) Ten również mi przypadł do gustu.
Ma łatwy w obsłudze, tradycyjny i higieniczny aplikator, który nakłada na usta produkt równomiernie. Słoiczek szczelnie się zamyka, nic się nie wylewa. Błyszczyk jest dosyć gęsty, co uważam w tym przypadku za zaletę, ponieważ jedna warstwa nadaje ustom ładny kolorek. Nie klei się, nie zbiera w nierównościach ust, nie wysusza warg, a nawet je chroni przed wiatrem.
Ja posiadam odcień 140 Pasadena. Jasny morelowy kolor w opakowaniu i taki też jest na ustach. Ładnie się błyszczy i dodaje życia każdemu makijażowi. Muszę też dodać, że jest bardzo wytrzymały, jak na błyszczyk za tą cenę. Trzyma się ponad 4 godziny, a nawet raz mi się zdarzyło przetestować go pod prysznicem. O dziwo, pozostał na ustach. Polecam go, ma fajną gamę kolorystyczną:)
3. Maybelline Master Kajal- khöl liner
Mój najdroższy ryzykowny nabytek. W Rossmanie za 29,99zł! Ma dziwną budowę, myślałam, że będzie nie wygodny w użyciu, ale się myliłam, bardzo dobrze się sprawdza. Jest to mistrz kresek na dolnej powiece.
Wygląda, jak duży rysik, którego mało co ubywa podczas aplikacji. Mam go prawie 3 miesiące, a nie wiele zmieniła się jego wielkość. Nadaje linii wodnej czarnego koloru, dzięki czemu oko wygląda bardziej tajemniczo. Przyzwyczaiłam się malować kreskę pod okiem, a dzięki temu produktowi nie muszę się martwić, ze mi się coś rozpłynie.
Nie trzeba dociskać, ani trzeć, wystarczy raz przejechać, a oko od razu jest podkreślone. Nie żałuję, że go kupiłam, chociaż mój portfel płakał:) Jeżeli tak, jak ja malujecie linie wodną oka, to polecam go w 100%. Ja się nie zawiodłam. Chociaż troszkę tęsknię za czarną kredką z Astora.
Jak zawsze, jeżeli miałyście któryś z tych produktów koniecznie mi o tym napiszcie w komentarzach, chcę poznać Waszą opinię. A jeżeli nie miałyście, to może któryś Was zainteresował? O tym też mi napiszcie koniecznie:)
Pozdrawiam!!
Absurdalna
Dzięki za ciekawą recenzję. Przyda się 🙂
Maybelline Master Kajal- khöl liner piszesz,że nadaje się na linię wodną..nie ma tendencji do rozmazywania się? Bo ostatnio kupiłam sobie kredkę catrice i niestety odbija się 🙁
Ja właśnie się długo nad nim zastanawiałam, on jest właśnie stworzony do linii wodnej oka, cały dzień się trzyma i nie rozmazuje się. Też już tyle kredek wszystkich wypróbowałam, ale tylko Rimmel, Astor i teraz ten Liner mnie w pełny zadowoliły:)
Mnie najbardziej kusi ten błyszczyk bo ma śliczny kolorek, chociaż nie przepadam za błyszczykami ten wydaje się naprawdę interesujący!
Chętnie wypróbuje ten ostatni produkt…Fajnie, że napisałaś odnośnie jego zużycia. Myślę, że za taką cenę jakoś tego produktu powinna być dobra. Ten produkt dopisuję do mojej listy zakupowej:)
Nie spotkałam się z żadnym z nich. Dobrze, że tak Ci przypasowały!
Pięknie tu!
Zastanawiałam się nad kupnem ostatniego kosmetyku, tylko właśnie nie wydawał mi się zbyt wygodny w użuciu. Ale skoro polecasz, chyba się skuszę 🙂
Niestety nie miałam nic ale kuszaco wygląda tusz do rzęs. A można go kupić gdzieś indziej niż w Hebe ? Ponieważ z przykroscia stwierdzam że w moim mieście Hebe brak niestety 🙁
Ingrid jest firmą, której produkty można kupić też w drogeriach osiedlowych, czy budkach z kosmetykami:) Ja kupiłam w hebe, ale pani u mnie na osiedlu w swoim sklepiku z kosmetykami też ma ten tusz, tyle, że droższy trochę:)
Nie używałam żadnego z tych produktów,ale na pewno wypróbuje tusz,a po Twojej recenzji zastanawiam się też nad Maybelline 😉
Jeżeli malujesz linię wodną oka, to naprawdę polecam, może i śmieszny ma wygląd, ale trzeba przyznać, ze się nie rozmazuje:)