Pisząc tą notkę mam ręce w brokacie:D
Już nie raz wspominałam Wam, że o usta trzeba dbać ze szczególną uwagą. To na nich widać oznaki starzenia, na nich ujawniają się niedobory witamin, przesuszenia. Uważam, że usta mogę dodać uroku, witalności i zdrowego wyglądu. Dlatego w swojej czarodziejskiej szufladzie mam dosyć liczną kolekcję kosmetyków pielęgnujących, upiększających i nawilżających do ust:) Wybrałam spośród nich 4, o których warto wspomnieć.
1. Oriflame Power Shine Crystals odcień Nectarine Frost
Błyszczyk, który pasuje na każdą okazję.Ma fajny aplikator- sylikonowy. Na ustach kolor błyszczyka jest nie widoczny, ale za to usta wyglądają jakby były nasycone i nawilżone. Bardzo fajny efekt. Nie klei się, nie zbiera w zagłębieniach, tylko ujednolica usta. Nawilża ładnie, długo się trzyma i cały czas ślicznie się mieni:) Pachnie arbuzem. Niestety nie wiem, czy jest nadal dostępny w Oriflame, ponieważ już nie mam kontaktu z konsultantką. Jeżeli macie kontakt z katalogiem, to dajcie mi znać, czy jeszcze go tam znajdę:)
2. Eveline Colour Celebrities- odcień 612
Nie wiem jak nazwać ten kolor. Taka czerwona pomarańcza(?) z drobinkami złota. Pomadkę kupiłam za 5 zł w takim niewielkim sklepiku i okazało się, że jest super. Bardzo długo się trzyma na ustach, nawet jak się je i pije. Daje ustom soczysty kolor, dzięki czemu wyglądają ładnie, elegancko i zdrowo. Nawilża, nie klei się, jest łatwa w aplikacji i ma super kolorki do wyboru. Wszystkie są metaliczne (moja pod światło wygląda jak czerwona, jak trochę przechylisz, to tak jakby pomarańczowa, jeszcze bardziej to troszkę beżowa) Świetny pomysł mieli producenci.
3. Eveline Colour Celebrity- odcień 571
Kolor różowy, na skórze wygląda na intensywnie różowy, a na ustach jest mało widoczny. Daje efekt delikatnie zaróżowionych, błyszczących ust. To jest właśnie błyszczyk, który wygrałam na rozdaniu:) Na początku kolor mnie wystraszył, ale po użyciu się z nim zaprzyjaźniłam. Łatwo się go rozprowadza, jak się za dużo nabierze, to się skleja (ale to w momencie, jak się nie zapanuje nad aplikatorem:P). Najlepsze jest to, że trzyma się dość długo i jak się wchłonie zostawia uczucie miękkich ust, odżywionych:) Pachnie słodko, jak cukierek owocowy.
4. Bielenda Balsam do ust Soczysta Malina
Ten produkt nie wychodzi z mojej torebki. Mam go zawsze przy sobie. Na ustach jest bezbarwny, nie nabłyszcza jak szalony, tylko delikatnie ożywia usta. Ma wyciskaną tubę, dlatego nakładanie go jest higieniczne i wygodne w każdej sytuacji. Jest mocno nawilżający, likwiduje wszelkie suchości i ściągnięcia. Nie skleja się. Jedyną wadą jest to, że na usta trzeba go nakładać co godzinę, bo bardzo szybko się wchłania. Pachnie słodkimi malinami:)
To na tyle moich szufladowych kosmetyków do ust. A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do ust? Z chęcią poczytam Wasze propozycje.
Przypominam zwyciężczyni konkursu o przesłaniu danych na mój e-mail, abym mogła wysłać nagrodę. Jeżeli nie zobaczę ich do środy godziny 23,59, to będę losowała jeszcze raz.
Miłego dnia Kochani.
Absurdalna
Mój ukochany ostatnio kosmetyk do ust to Bell Tint, można go kupić np. w Biedronie. Jest naprawdę trwały, super kolor no i tani 🙂
racja te z rossmana są fajne, jednak ja wolę te z Bella (większy wybór kolorów)
Ja często sięgam po pomadki ochronne z ISANy z Rossmana 🙂 są tanie i dobre 🙂 zapraszam na mój blog, dopiero zaczynam 🙂 http://muoti.blog.pl/
Zdecydowanie balsamy do ust wszelkiej maści no i pomadki Revlon.
O usta dbam zawsze bardzo, rano i wieczorem odżywczy balsam, a szminka naprawdę tylko kiedy mam zamiar gdzieś wyjść, staram się ich nie przesuszać 😉
ja niestety usta od zawsze traktowałam po macoszemu 🙁 teraz staram się to zmieniać i lepiej o nie dbać. U mnie na ustach każdy kolor wygląda nietypowo, ponieważ z natury są bardzo ciemne. Obecnie bardzo lubię i często sięgam po pomadkę wibo eliksir nr 7.
A ja lubię szminkę Revon Super Lustrous – bardzo fajnie nawilża i daje ładny kolor 🙂
Mój zdecydowany faworyt jeżeli chodzi o usta to Carmex w słoiczku. Kosztuje niecałe 10 zł, a świetnie się sprawdza na suchych i spierzchniętych ustach:) Stosuje go szczególnie zimą i gorąco polecam!
U mnie ostatnio kroluje maselko z bielendy właśnie malinowe oraz blyszczyk bodajrze z essence nr 127. Niestety napisy z opakowania sie starly wiec dokladnie nie jestem w stanie sprawdzic jaka firma bo trafil mi sie na promocji w Naturze z reszta.Uzupełniają się świetnie a razem trzymają się naprawdę długo.