Ostatnio postanowiłam przerzucić się na tańsze produkty. Wcześniej jak kupowałam podkład, to wybierałam firmy typu Rimmel, Maybelline, czyli wszystkie w cenie 25+ 🙂 Od jakiegoś czasu postanowiłam z nich zrezygnować, ponieważ nie dawały jakiegoś zniewalającego efektu i bardzo ciężko było dobrać odpowiedni kolor. Najjaśniejszy był za jasny dla mnie, tak że wyglądałam jak trup, a odrobinę ciemniejszy był za ciemny dla mojej cery, strasznie się odznaczał. Mam z Maybelline jeden podkład, który od końca zeszłego roku czeka na lato, gdy cera będzie bardziej opalona, ale jak na razie nie nadaje się. Dlatego skierowałam się w stronę tańszych i polskich firm, takich jak Soraya, czy Lirene. Kosmetyki nie dochodzą z ceną nawet do 20 zł, a ich jakość jest bardzo dobra. I co najważniejsze bardzo łatwo wybrać odpowiedni kolor.
Dzisiaj przygotowałam recenzję podkładu z Sorayii. Jest to seria Profesjonalnej Szkoły Makijażu Make Up Kryjący natural effect.
Tutaj jest zbliżenie na zapewnienia producenta, sposób użycia i skład:
A teraz trochę ode mnie 🙂 Mam go już ponad dwa miesiące i jeszcze trochę go jest. Jak na 30 ml dosyć wydajny. Tam przy opisie producent pisał, że najlepiej się sprawdza przy skórze normalnej i suchej. Ja mam mieszaną i u mnie też się świetnie sprawdzał, chociaż strefę T trzeba było zmatowić pudrem. Konsystencje ma idealną, nie jest za gęsty, ani nie jest za rzadki. Po kontakcie ze skórą daje efekt kremu nawilżającego, dzięki czemu idealnie wchłania się w skórę. Jest po prostu na twarzy nie widoczny. Ja mam najjaśniejszy odcień, który jest dokładnie taki, jak kolor mojej skóry na twarzy. Fluid ma odcień bardziej różowawy, dzięki czemu jeszcze lepiej “utożsamia” się z naszą skóra. Podsumowując-Plusy:
- świetnie nawilża
- dobrze kryje
- nie zapycha porów
- wtapia się w naszą skórę, dając naprawdę naturalny efekt, bez efektu maski
- łatwo dobrać odcień.
- po nałożeniu skóra staje się miękka i gładka
- wydajny
I oczywiście minusy:
- Tubka przez to, że ma matową zakrętkę szybko się brudzi (widać to nawet na zdjęciu)
- No i chyba więcej minusów nie znajdę:)
Koszt takiego fluidu to 9,99 w promocji (które są bardzo często), a chyba 13,99 bez promocji. Składam głęboki ukłon w stronę tej firmy i znowu to powtórzę bo kolejny raz mi się to potwierdziło, że tanie wcale nie znaczy gorsze. Ja jestem zadowolona bardzo z tego podkładu, a na testowanie czeka już podkład z Lirene Matujący, który też cenę ma bardzo przystępną:)
Polecam Wam wypróbowanie tańszych podkładów, może, tak jak ja, przekonacie się do nich i nie będziecie wydawać ponad 30 złoty na coś tej samej jakości 🙂 W sumie co za szkodzi spróbować:)
Pozdrawiam
Absurdalna:)
Miałam kiedyś podkład z Lirene, naprawdę był fajny i miał sporą gamę kolorystyczną, niestety wtedy potrzebowałam mocniejszego krycia 😉 Co sądzisz o podkładach z firmy Bourjois?
Niestety nie miałam z nimi styczności jeszcze 🙁 W moim mieście ta firma jest bardzo ciężko dostępna, bo tylko w jednej małej drogerii i to bardzo mało jest jej kosmetyków… Lirene i Soraya to chyba najporządniejsze polskie firmy 🙂
Profesjonalna szkoła makijażu, to zestaw super kosmetyków do wykonania profesjonalnego, naturalnego i trwałego makijażu. Mam z tej serii podkład kryjący i matujący, obydwa są rewelacyjne i wyglądają na skórze bardzo ładnie, długo są perfekcyjne i nie męczą skóry.
ja tez posiadam ten podkład soraya i jestem bardzo zadowolona ! Super wygładza skore, sprawia ze wygląda idealnie przez caly dzień 🙂 bardzo naturalny 🙂
Z podkładami Soraya jestem zaprzyjaźniona już od dawna i też jestem z nich zadowolona. Ja kupuję odcień 03 🙂 więc nieco ciemniejszy, ale też uważam że spełnia swoją rolę doskonale, że kryje idealnie, jest wydajny i trwały, ma naturalne kolory. Dla suchej skóry jest fajny bo nawilża a po zmyciu skóra nie jest zmęczona. Świetny produkt.
Jak widać nie zawsze warto płacić za drogą markę 🙂
Ja używam tego podkładu już od około pół roku i baaaaaaaaardzo go lubię 🙂
Jak nie miałam problemów z cerą, to też tak robiłam, bo tańsze nie znaczy wcale gorsze. Płaci się za firmę też.
Kolejny przykład na to, że można zastąpić drogie kosmetyki jakimiś tańszymi o podobnych właściwościach i działaniu, więc po co przepłacać 😉 ? Ale to wszystko też zależy indywidualnie od osoby i jej cery.. jednym taki kosmetyk pasuje, innym nie 😉 Ja akurat nie mam problemu z dobieraniem podkładów, jedne i drugie mi odpowiadają 😉 Dziś też w promocji w Rossmanie zaopatrzyłam się w 3 i wydałam tyle co normalnie za 1 ;D
Też jestem zadania, że tańsze nie znaczy gorsze. Tego podkładu używam około roku i nie kuszą mnie inne. 🙂
Ja obecnie używam L’oreal True Match i dla mnie krycie jest ok, wcale nie za mocne, uwielbiam też konsystencję, bo jeśli dobrze mi się wydaje, to jest nieco wodnista, przez co nie robi się na twarzy ciężka maska. Jeśli chodzi o polskie firmy, to podkładów nie próbowałam. Mam puder z Eveline i w miarę go lubię, choć kiedyś darzyłam go większą sympatią, nie wiem, co się zmieniło. Ale zły na prawdę nie jest. Jeśli chodzi generalnie o produkty z niższej półki cenowej, jak np. Essence, to podkładów nie lubiłam, a próbowałam kilku. Może kiedyś się skuszę, ale dopiero niedawno przerzuciłam się na te droższe drogeryjne firmy i nie chcę schodzić z tej uroczej gamy (choć mój portfel o to błaga).
Sztuką znalezienia idealnych kosmetyków jest testowanie testowanie i jeszcze raz testowanie wszystkiego od najniższych po najwyższe półki cenowe ! Tak już jest, że u jednych sprawdzają się przeciętniaki, u niektórych tańsze,a u niektórych te najdroższe produkty (portfel nie będzie ucieszny..).. Bo cena nie świadczy o jakości! I dobrze, że zwróciłaś uwagę na te marki, ogólnie zauważyłam, że ich produkty w drogeriach są bardzo ”chowane” chodzi mi o to, że nie rzucają się w oczy, nie są wykładane w szafach tylko na półkach z kremami i taki innymi kosmetykami do twarzy.
Aktualnie stosuję True Match z Loreal mieszają z kremem bb z under20, bo dla mojej cery ten podkład ma za mocne krycie. NA większe wyjścia używam go samego i sprawdza się, ale jego normalna cena to prawie 60 zł – dla mnie za duża. Pewnie gdyby nie promocja to bym na niego nie zwróciła uwagi. Lecz myślę, że warto testować zwłaszcza jak wokół tyle promocji Rossmann, Hebe, Natura 😉
Pozdrawiam!
Także jestem zdania, że tańsze nie znaczy gorsze. Zwłaszcza, jeśli dotyczy firmy polskiej. Warto mieć takie kosmetyki i wesprzeć polską gospodarkę 🙂
Dobrze, że przerzuciłaś się na tańsze firmy z tak rewelacyjnym skutkiem. Częśto kierujemy się marką i reklamą produktu, a mniej popularne kosmetyki są równie dobre o ile nie lepsze 😉
Wcześniej używałam (o ile zdarzyło mi się malować przy jakiejś okazji) podkładu z Maybelline AfiniMat i bardzo się rozczarowałam. Ostatnio skusiłam się na puder z Eveline i jestem zachwycona, cena poniżej 20zł, kolorów masa i świetne, kalsyczne opakowanie 😉 Teraz szukam podkładu z tej samej firmy.