Ostatnio zakochałam się w kredkach do oczu:) Na jednym z moich ulubionych stoisk kosmetycznych w niewielkiej galerii handlowej pojawiły się kredki. Rzuciłam się i kupiłam dwie. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moją kredkową kolekcję wiosenno- letnią, którą pewnie uzupełnię niedługo o nowe odcienie.
1. FioletOto jest pierwsza kredka, zakupiona na małym stoisku w galerii za 5 zł. Nie znam firmy tej kredki, nie wiem czy można ją gdzieś kupić, ale kredka jest fajna. Długo się trzyma na powiece, nie rozmazuje się, nawet jak przetrze się oko. To że tanie i nie oryginalne, nie znaczy, że złe 🙂 Taki mały miksik jak ona wygląda 🙂 Według mnie fiolet świetnie podkreśla kolor oka, delikatnie je powiększa i daje efekt takiej świeżości. Na wiosnę idealny odcień 🙂
Zielony ma to do siebie, że fajnie współgra z niebieskim kolorem tęczówki:) Ten zielony był tak samo kupiony na tym stoisku co fiolet i również kosztował 5 zł. Też ma to do siebie, że się bardzo długo trzyma, bardzo mnie to cieszy, bo fajnie wygląda na oku. Zieleń to hit wiosenny, wszystko się teraz zazielenia, wiec i w makijażu elementy zieleni są mile widziane.
Mój ukochany kolor:) Kredka jest firmy Catrice. Nie wiem ile kosztowała, bo dostałam ją od mamy. Uwielbiam ją, świetnie się rozprowadza i daje fajny efekt. Najważniejsze, tak jak poprzednie kredki nie rozmazuje się i nie odbija. Niebieski makijaż oka jest moim ulubionym na co dzień. Sam widok tego koloru dodaje mi energii 🙂
4. SzaryMiss sporty za nie całe 10 zł w Rossmanie. Polowałam na taki kolor, ponieważ chcę zrezygnować z czerni na linii wodnej, a ten odcień idealnie się sprawdza, bo nie jest ciemny, nie przytłumia spojrzenia i optycznie powiększa oko. Na zdjęciu delikatnie pomalowałam, ponieważ nie chciałam za mocno przyciemniać oka, w końcu mamy wiosnę i trzeba promienieć, a nie chować się w cieniu:) Kredka się utrzymuje długo, chociaż nie jest wodoodporna. Duży plus dla niej.
Ostatnio odkryłam, że nie mogę zbyt często malować oczu cieniami, ponieważ moje oczy zaczynają protestować i strasznie łzawić. Kredki są super rozwiązaniem, bo makijaż nadal jest kolorowy, ale nie tandetny 🙂 Jak tylko nadarzy się okazja, to pewnie kupię więcej kolorów na tym stoisku, firmy Ushas. Taki morał z dzisiejszej mojej notki. Czasem tańsze jest równie dobre, a nawet lepsze. Nie trzeba wydawać majątku na kredkę, żeby była dobrej jakości 🙂
Pozdrawiam:*
Absurdalna
Teraz moim ulubionym kolorem na powiekach jest niebieski oraz pomarańcz, myślę, że fajnie podbijają mi kolor mojej niebieskiej tęczówki. 😉 Na jesień wypróbuję fiolet i brązy 🙂
Ta 3 jest piękna 🙂 muszę dorwać a jak z Catrice to pewnie nie droga 🙂
Słyszałam właśnie o takich kredko-cieniach. Jak kupowałam cienie do oczu to babka zaproponowała mi taką kredkę. Niestety wtedy nie byłam pewna czy dobrze będzie to wyglądać. Ale widzę że oczy są świetne!! Może tym będzie wychodzić moje malowanie oczu 🙂
Kocham kredki:) Zwłaszcza te w odważnych kolorach:) Fajne wybrałaś kolory:)
To prawda, że tanie nie musi być złe. To z fioletem oko najbardziej mi się podoba.
Ja bardzo rzadko używam kredek… jedynie eyeliner u mnie jest na porządku dziennym 😉 ale na wiosne warto byłoby spróbować z kolorowymi kreskami na oczach, od razu robi się cieplej i na twarzy.
Aha-jeszcze jedno , przy Twoim kolorze oczu, wszystkie wyglądają świetnie 🙂
Dziękuję bardzo 🙂
Dla mnie najlepszą kredką jaką miałam kiedykolwiek to firma MAC-wysuwna lub temperowana-obie świetne=] dostałam je w prezencie od osoby mieszkającej na wyspach, ta firma chyba nie jest dostepna w Polsce-bynajmniej nie spotkałam nigdy.pozdrawiam
Nie umiem używać kredek do oczu. Jedyna, którą umiałam kiedyś się posługiwać to z AVON-u w srebrnym kolorze. Chyba po prostu nie umiem nimi malować oka. Dlatego wole eyeliner. Patrząc jednak na te świetne kolory i cenę wyhaczonych przez Ciebie kredek, stwierdzam, że chyba jednak spróbuję wrócić do kredek.
Opłaca się 🙂 Są tańsze od eyelinerów, a dają podobny efekt, a nawet czasem lepszy i jest dużo większy wybór kolorków:) Jak umiesz eyelinerem, to kredką też na pewno będzie umiała oko pomalować 🙂
Kredki jako cienie do oczu? Rewelacja 😉 Jeśli na zdjęciach są Twoje oczysta to wyglądają obłędnie i na pewno widać w tym profesjonalną rękę kobiety.
Moje przygody z makijażem są zerowe, nie lubię i chyba nie umiem się malować. Od czasu do czasu użyję tuszu czy podkładu a jedyny mój kosmetyk to krem 😉
Czas nauczyć się malować i zacząć to robić!!
Tak, to są moje oczy, tylko jest różnica padania światła słonecznego podczas robienia zdjęć:) Dziękuję Kochana:*